
zebrały się w sercu uczucia
nie wiedzą co sobą dziś zrobić
ogłosić wszystkim uwolnić
czy może zamknąć nie ruszać
już radość podpuszcza fanfary
choć smutek na pięści chce walczyć
nic z tego nikt z nią nie wygra
pin już do szczęścia nadany
lęk zabrać miłości chce wiarę
zbyt mocno pociąga za sznurki
pewny wygranej triumfuje
sercu ton mocny nadaje
tęsknota zebrała się w sobie
wartością bezcenną jest miłość
lecz siedzi ciągle wydziwia
przy chlebie i zimnej wodzie
dylemat aż usiadł z niemocy
zza węgła żal patrzy z litością
gdy pewność mają niech mówią
niech wreszcie spojrzą na oczy
Bo ja to pieprzony tchórz jestem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz