
Ygh..
Ja to współczuje mojemu potencjalnemu dziecku.
W sensie, że jak będzie niemowlakiem i potem troszkę starsze i będę je miała karmić tymi kaszkami, bobofrutami i tymi innymi...
Bo przecież to dziecko będzie ciągle głodne chodziło, bo połowę mu zjem...
Bo te kaszki są takie pyyyszneeee !! xD
Wiem, powinnam się leczyć...
I ostatnio jak kroiłam cebulę to mi się jej tak żal zrobiło, że aż się popłakałam...
No na prawdę !!
Bo ona taka biedna..
Sama...
Jej los był na prawdę marny...
Została pokrojona, wsadzona do kanapek a potem upieczona w tosterze...
Kto by chciał tak skończyć ?!
Chyba, że ona była zdesperowana...
I chciała tego !
No bo jak chciała, to w sumie, można by powiedzieć iż była samobójczynią
i że się sama pod nóż pchała..
Może miała problemy ?
Ja kce do lekarza...
Zdecydowanie...
I ćwiczę oddychanie wewnątrzkomórkowe...
Bo się duszę i zapowietrzam..
I jestem fajna.
Ot co. xD
I ludzie, nie malujcie wlosów zielonym
tuszem do rzes !!!
Idiotka, kretynka, debilka
do potegi entej.
Co ja sobie w ogóle wyobrażałam ?!?!
Czemu ja sobie tak utrudniam życie ?!
Czemu czekam, aż gruszki wyrosną na wierzbie,
niż brać to co mam praktycznie podane na złotej tacy ?! ;/
Dlaczego oczekuję niemożliwego ?!
Po co pragnę tego, co jest poza moim zasięgiem ?
Dlaczego nie potrafię iść „na łatwiznę" ?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz