Dziś bierzmowanko :)
Imię jakie wybrałam to LAURA :)
Rano spanikowałam że zostanę zapytana, zresztą, wszyscy byli spękani, że biskup będzie pytał ale jakoś nee stresował nas zbytnio ;D
Proboszcz ma nam kupić cukierki po bierzmowaniu xD
Wbrew pozorom wcale tak zimno nee było :) wręcz przeciwnie no ale cóż się dziwić, każdy wydzielał 3razy więcej ciepła niż normalnie xD.
Moim świadkiem oczywiście była Paulinka :).
Wszystko tak mniej więcej sie udało.
Może trochę mniej, tzn nasz śpiew tylko w ok 60% udany i tak w połowie (przed sakramentem) padło nagłośnienie, ale księża sobie poradzili i działało ;d.
Msza skończyła sie przed 19, nawet szybko :).
Jak tak stałam na tej mszy i zaczęłam myśleć to jakoś tak mi się smutno zrobiło...
Bo to było pół roku przygotowań, a ostatni miesiąc, co drugi dzień spotkania.
Owszem, stało sie po 3 godz w kościele, ale było fajnie i śmiesznie.
Ks. Andrzej zawsze nas rozśmieszył ;p.
A teraz? Nee będzie już tego, nee będzie wymówki że nee ma sie pracy domowej bo było spotkanie xD.
Bo co jak co ale sie człowiek do tego przyzwyczaił ;d.
No i przede wszystkim już nee bd sie codziennie widziała z Rudziaczkiem xD
Tak w ogóle to dzięki Ci Piotrek, ze sie zgodziłeś zabezpieczać tą msze :) ;*.
Imię jakie wybrałam to LAURA :)
Rano spanikowałam że zostanę zapytana, zresztą, wszyscy byli spękani, że biskup będzie pytał ale jakoś nee stresował nas zbytnio ;D
Proboszcz ma nam kupić cukierki po bierzmowaniu xD
Wbrew pozorom wcale tak zimno nee było :) wręcz przeciwnie no ale cóż się dziwić, każdy wydzielał 3razy więcej ciepła niż normalnie xD.
Moim świadkiem oczywiście była Paulinka :).
Wszystko tak mniej więcej sie udało.
Może trochę mniej, tzn nasz śpiew tylko w ok 60% udany i tak w połowie (przed sakramentem) padło nagłośnienie, ale księża sobie poradzili i działało ;d.
Msza skończyła sie przed 19, nawet szybko :).
Jak tak stałam na tej mszy i zaczęłam myśleć to jakoś tak mi się smutno zrobiło...
Bo to było pół roku przygotowań, a ostatni miesiąc, co drugi dzień spotkania.
Owszem, stało sie po 3 godz w kościele, ale było fajnie i śmiesznie.
Ks. Andrzej zawsze nas rozśmieszył ;p.
A teraz? Nee będzie już tego, nee będzie wymówki że nee ma sie pracy domowej bo było spotkanie xD.
Bo co jak co ale sie człowiek do tego przyzwyczaił ;d.
No i przede wszystkim już nee bd sie codziennie widziała z Rudziaczkiem xD
Tak w ogóle to dzięki Ci Piotrek, ze sie zgodziłeś zabezpieczać tą msze :) ;*.
1 komentarz:
Poniedziałkowy romantyczny wieczór trwał tylko 4h :P nie martw się będziemy się widzieć ok 3-4 razy w tygodniu + jakieś okolicznościowe :P a za msze to się jeszcze rozliczymy :D
Prześlij komentarz