
Dzisiejszy dzień jest kolejnym dowodem na to iż najlepiej poznawać ludzi dzięki bańkom mydlanym.
Mianowicie dziś, gdy szłyśmy z Pszó na zbiórkę tradycyjnie puszczałyśmy bańki ( jak to my ;p) i podbiegł jakiś koleś z tekstem, czy może raz puścić.
Najwidoczniej nie chciał nas opuszczać, ponieważ z razu zrobiło się kilka razy xD
Ale nam się spieszyło...
I po zbiórce baaańki...
Duuuużo baniek..
I dzieci :)
i muzyka :)
i zabawa :)
i uśmiech :)
i powrót :(
i chęć przytulenia się :(...
I na koniec bluzka i bluza pachnąca bańkami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz