poniedziałek, 9 czerwca 2008

I don' t want say goodbye....



No i w domq...
Ogólnie na zbiórce było fajnie, ale po już nee bałdzo...
Wszystko przez Tomka...
Taka prawda...
Bo ja tej rozmowy nie chciałam...
Ty nalegałeś...
Teraz mam wyrzuty sumienia i poczucie winy... :((
I jest mi źle... :(
Ale ja już nie chce tego ciągnąć...
Zrobiłeś błąd...
Ten sam co Hubert...
A za błędy się płaci...
I czasem to jest wysoka cena...
I niepotrzebnie przyjechałeś...
Bo teraz jest nam obydwojgu źle...
Bardzo źle..
:(


No ale nee rozmawiajmy o rzeczach przykrych i sprawiających ból...
Ogólnie Rudy baaardzo mnie rozpieszcza i dba o moją " linię ".
Z tą różnicą, że on to chyba chce aby moja " linia " była w postaci hiperboli...
No ale ciiiii.. xP
I tak jest koFFany ;D ;*



I ja kce jutro do Wesołego Miasteczka...
A bynajmniej nad zalew...
Bo go uwielbiam, a dawno tam nee byłam..
W zeszłym roku, w lipcu...
Z kolegą ;D
A wcześniej z Siostrzycką :)
I było fajnie...
I ładne zdjęcia powstały...
I byłyśmy zmęczone...
Bo biegałyśmy...
I o mało nee wpadłam do wody xD
I ja kce jesce raz...
Bo tam jest klimat...
Szczególnie wieczorem...
Jak jest ciemno...
I wieje taki lekki wiaterek...
hmm.... :)

1 komentarz:

Piotr Miernecki pisze...

Jutro zapewnię Ci niezapomniane wrażenia :D